piątek, 6 czerwca 2014

Fanfick

Ostatnio poprosiłam ,moją BFF żeby napisasła dla mnie Fanica ..
Pisała go chyba z cały tydzień ... aż w końcu napisała ... 
Jak mi go wysłała i zaczęłam czytać  to pomyślałam sobie : Boże jaki on jest piękny ;3
Prawie się rozpłakałam , bardzo się wzruszyłam ... Poprosiłam ja o więcej tak , że niedługo będą ..



[FANFIC]
Najważniejszą osobą w Moim życiu jest Hakyeon. Jesteśmy parą od dwóch lat. Zawsze mogłam na niego liczyć. Całe szczęście mieszka tylko kilka domów dalej ode mnie. Moje stosunki z rodzicami nie układały się najlepiej, ale on zawsze był przy Mnie.

*Pisząc pamiętnik*
"Dzisiaj w szkole pobiłam się z jakąś dziewczyną, Dyrektor wezwał moją Mamę. Zaraz po spotkaniu musiała jechać do pracy. Aż boję się pomyśleć co będzie kiedy ona wróci"

                                                                            10 min później.

Hakyeon był dzisiaj z rodzicami u Babci, miał wrócić wieczorem. Nagle usłyszłam trzask drzwi. Ręce zaczęły mi drżeć. Wiedziałam, że to wkurzona mama. W tym samym czasie przyszedł SMS od Hakyeona- "Zaraz będę pod twoim domem". Wkurzona mama szarpnęła za klamkę od drzwi mojego pokoju. Zaczęła strasznie krzyczeć. Zawsze starała wychować Mnie na grzeczną córkę, ale i tak nigdy nie wiedziała co się działo w szkole. W pewnym momencie wykrzyczała, że było by jej lepiej beze mnie. Z płaczem wybiegłam z domu. Hakyeon  już na mnie czekał, szybko rzuciłam mu się w ramiona przytulając jak najmocniej.
-"Kochanie co się dzieje?" - zapytał. 
Nic nie odpowiedziałam i przytuliłam go jeszcze mocniej.  -"No już spokojnie,  uspokój się, jestem przy Tobie." - powiedział czule mnie przytulając. Po dłuższej chwili trochę się uspokoiłam.
-"Już lepiej ? Chodź przejdziemy się i wszystko mi opowiesz." 
-"Widzisz, no bo dzisiaj popsztykałam się z taką jedną dziewczyną w szkole. Dyrektor wezwał moją mamę do szkoły. Potem musiała jechać do pracy, ale kiedy wróciła to zaczęła się na mnie drzeć, i wykrzyczała, lepiej by jej było beze mnie.
-"Spokojnie już nie płacz"
Powiedział to czule mnie przytulając. Było już ciemno przyszliśmy na plac zabaw, który był nie daleko. Usiedliśmy na ławce.
- "Ej kochanie, jak chcesz możesz dzisiaj spać u mnie, moi rodzice zostali w domu babci i wrócą dopiero jutro o 14:00." 
-"Naprawdę mogę?"   
-"Tak. Kocham Cię."
Uśmiechną się i szybko pociągną mnie do długiego,  słodkiego pocałunku.
-"Też Cię Kocham, wracajmy już"
                                                                 
                                                                          W domu Hakyeona.
Weszliśmy do domu. Byłam strasznie zmęczona, więc szybko siadłam na kanapie. Hakyeon otworzył lodówkę i zapytał się co bierzemy na kolację.
-"Emm.. Kanapki? "
-"Okej. Zaraz zrobię, ale najpierw chodź dam ci jakąś moją koszulkę o spania."
-
Weszliśmy do pokoju, Hakyeon podszedł  do swojej szafki i wyciągną czarną koszulkę. Dając mi ją nagle zgasło światło. Zawsze bałam się ciemności. Od razu wskoczyłam na Hakyeona i razem polecieliśmy na podłogę. Szybko wtuliłam się w jego klatkę piersiową. On zaczął  lekko się śmiać i przytulił mnie.
-"Spokojnie nie ma się czego bać. Musimy wstać, bo chcę coś sprawdzić."
Wziął mnie na ręce i podszedł do okna.
-"Zobacz u sąsiadów też jest ciemno, ale pewnie zaraz się naprawi."
-"Okej, podaj mi koszulkę to się przebiorę, jest ciemno więc i tak nic nie widzisz."
"Trzymaj"
Sciągnęłam bluzkę i stanik i odłożyłam je na bok, kiedy już miałam nakładać czarną koszulkę nagle zapaliło się światło.
Wrzasnęłam i zawstydzona zaczęłam zakrywać piersi. Hakyeon zaczął przepraszać i z lekkim uśmieszkiem zasłonił oczy, ale i tak widziałam, że patrzy na mnie przez szparkę między palcami. Jego policzki były bardzo czerwone.
-"Odwróć się, bo widzę, że patrzysz"
-"Okej, okej"
Szybko włożyłam na siebie jego koszulkę i poszliśmy do kuchni.
-
-"Jednak nie jestem głodna"
-"Okej to idź połóż się, a ja zaraz przyjdę"
-
Będąc w pokoju podeszłam do okna i zaczęłam rozmyślać. Ciekawe co teraz robi mama? Martwi się o mnie ? Jeżeli się martwo to niech się martwi bo źle mnie po traktowała. Ale na szczęcie mam Hakyeona. To na nim mogę zawsze polegać.
Nagle poczułam jak jego ręcę owijają się wokół mojej tali, jego ciepłe ciało wtulone do moich pleców.
Całując mnie w policzek zapytał- "Nad czym tak myślisz, skarbie ?"
-"Zastanawiam się czy moja mama martwi się o mnie"
-"Pewnie się martwi. Przecież Kocha Cię z całego serca, może nie okazuje tego w dobry sposób, ale jesteś dla niej ważna, dla mnie też."
-"Dzięki, jestem zmęczona chodźmy już spać"
-
Leżąc w łóżku, mocno się do mnie przytulił. Czuję jego ciepły oddech na moim karku i rękę delikatnie spoczywającą na brzuchu.
-"Dziękuję Ci, że jesteś Hakyeon"
-"Ja też dziękuję, że jesteś. Dobranoc Kochanie"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz